Sesja portretowa to nie tylko techniczne zadanie – to przede wszystkim relacja między modelem a fotografem. Dla mnie jest to odpowiedzialność, ponieważ sposób, w jaki widzę ludzi, nie zawsze jest zgodny z tym, jak widzą siebie sami. W takich projektach kluczowa jest nić porozumienia, wzajemnego zaufania i komfortu. Dobra sesja to taka, w której z każdą kolejną fotografią czuję, że osoba przed obiektywem otwiera się coraz bardziej, a jej swoboda rośnie.
Tym razem na sesji spotkały się dwie artystki. Sabinę poznałam na studiach podyplomowych w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, gdzie wspólnie studiowałyśmy malarstwo pod okiem profesor Anny Marii Kramm. Obie dokładnie wiedziałyśmy, po co tam jesteśmy. Nasza pasja do sztuki była nie tylko sposobem na rozwój zawodowy, ale także ścieżką do stania się bardziej świadomymi i wolnymi artystkami.
Artyści to ludzie niezwykle wrażliwi. Ich wrażliwość ujawnia się zarówno w twórczości, jak i w codziennych relacjach – także w relacji z samym sobą. To fascynujące, jak mogą być ekspresyjni w swojej sztuce, a jednocześnie skryci i wymagający wobec siebie. Ogromnie się cieszę, że mogłam wykonać tę sesję z Sabiną, aby ukazać ją taką, jaką jest naprawdę – piękną, świadomą artystkę, która ma światu do zaoferowania unikalny punkt widzenia, przejawiający się w jej malarstwie i ceramice. Sabina jest osobą niezwykle wrażliwą i pełną energii. Nie biegnie przez życie, lecz kroczy przez nie uważnie, dostrzegając, czując, doświadczając i analizując to, co ją otacza.
Dziękuję za zaufanie.